Moje Ministerstwo wśród Cree
Peter Altamirano, OMI
OMI Lacombe Province
Odkąd ksiądz Sylvain Lavoie został mianowany arcybiskupem Keewatin-Le Pas pod koniec sierpnia 2005, prowadziłem służbę głównie w rezerwacie Makwa Sahgaiehcan, podczas gdy brat. Kurt STANG prowadzi działalność w Rezerwacie Waterhen w Saskatchewan. Moja posługa polega na odwiedzaniu domu, prowadzeniu katechezy w domu i szkole, modlitwie, celebrowaniu Słowa Bożego w ich domach, nauczaniu w szkole, kiedy jestem potrzebna i graniu w siatkówkę i piłce nożnej z dziećmi. Wierzę, że budowanie relacji z ludźmi całej rezerwy jest najważniejsze, aby współpracować z narodem Pierwszego Narodu.
Zwiedzanie domu Codziennie odwiedzam ludzi, od poniedziałku do niedzieli. Bycie obecnym dla ludzi i słuchanie ich problemów związanych z zatrudnieniem, trudnościami małżeńskimi, wychowywaniem dzieci, które nie mają rodziców i tak dalej, jest dużą częścią mojej posługi. Pod koniec moich wizyt staram się modlić z nimi, aby zaprosić Boży pokój do ich serc i moich. Zawsze jestem wdzięczny ludziom za to, że pozwolili mi przyjść do ich domów i podzielić się ze mną swoimi troskami i nadziejami. Uwielbiam patrzeć na uśmiechnięte twarze dzieci, które hojnie mnie witają.
Korepetycje W grudniu ubiegłego roku, kiedy rozmawiałem z dyrektorem szkoły, do biura przyszła nauczycielka z klasy trzeciej i zapytała dyrektora, czy może wziąć trzy dni wolnego z powodu choroby. Ponieważ nie mogli znaleźć substytutu, zasugerowałem, że mogę to zrobić. Ku mojemu zaskoczeniu przyjęli moją ofertę i skończyło się na tym, że przez te trzy dni uczyłem dwudziestu pięciu dzieci. Dało mi to możliwość poznania dzieci i odwiedzenia ich domów. Wkrótce potem zgłosiłem się na ochotnika do korepetycji z matematyki i języka angielskiego, pomagając w pisaniu prac z uczniami z klasy dziesiątej, jedenastej i dwunastej. Kilku z nich pomogłem, ale było mi bardzo przykro z powodu braku akademickiego zainteresowania ze strony studentów, którzy nie widzą potrzeby dobrego wykształcenia. Problem ze studentami nie dotyczy tylko pracowników naukowych. Jak powiedział mi dyrektor: „Jak możemy oczekiwać, że uczniowie nauczą się czegokolwiek, skoro w drodze do szkoły wielu z nich nie jadło jeszcze śniadania lub nie spało prawidłowo, ponieważ oglądali filmy do trzeciej nad ranem?” Niemniej jednak zawsze cieszę się, gdy mogę pomóc jednemu z nich w odrabianiu lekcji i mogę lepiej go poznać. Wielu uczniów prosiło mnie, żebym nauczył ich hiszpańskiego.
Katecheza Obecnie około dziewięćdziesięciu dzieci zostało zarejestrowanych w naszym programie katechetycznym The Kateri Klub. Dyrektor szkoły Makwa Sahgaiehcan po zasięgnięciu opinii rady szkolnej dał mi pozwolenie na nauczanie religii po godzinach lekcyjnych. Zapewniła klasę i transport dla dzieci, aby dostać się do domu po nauczaniu religii. Matka Cynthia, konsekrowana świecka misjonarz misjonarzy św. Józefa poświęcona, a ja nauczam katechizmu raz w tygodniu we wtorek od 3: 30 do 5: 00 pm Często dzieci nie chcą wracać do domu, ponieważ chcą zostać z Matka Cynthia. Jest wspaniałą nauczycielką katechetyczną, która kocha te dzieci. W naszych zajęciach dzielimy się z nimi naszą miłością do Boga i zachęcamy dzieci, aby lepiej się poznawały, współpracowały, szanowały siebie nawzajem, szanowały swoich rodziców, dziadków, starszych i wszystkich w swoich społecznościach. Ciągle przypominamy im, że Bóg kocha nas wszystkich bezwarunkowo i że chce mieć bliskie relacje z każdym z nas. W zamian, wszystko, o co nas prosi, to to, że kochamy Go i siebie nawzajem. Nasze lekcje rozpoczynamy modlitwą; modlimy się przed naszą przekąską ciasteczek i soku i kończymy modlitwą dziękczynienia oraz pocałunkiem na czole, który Matka Cynthia daje każdemu dziecku. Dyrektor i wicedyrektor powiedzieli nam, że jest to najlepiej uczęszczana klasa w szkole. Dziękujemy Bogu za tę wspaniałą okazję, aby podzielić się Jego miłością z tymi dziećmi.
Sport Siatkówka i piłka nożna stały się częścią naszych spotkań, kiedy odwiedzam rodziny. W zeszłym roku zacząłem uczyć katechezy w domu, a dzień po zajęciach zauważyłem, że jedno z dzieci miało siatkówkę. Natychmiast zapytałem dzieci, czy możemy założyć dwie drużyny i graliśmy tamtego popołudnia przez około godzinę. Stało się dla mnie oczywiste, że dzieci uczą się szybciej, jeśli dobrze się bawią podczas nauki. Odtąd włączałem grę w siatkówkę, piłkę nożną, chodzenie do jeziora i posiadanie lodów i ciastek po naszej katechezie. Są tak chętni do robienia rzeczy ze mną, że w zeszłym roku posadziliśmy dziewięćdziesiąt osiem małych drzewek sosnowych, około dziesięciu cali wysokości, przed szkołą i wzdłuż boiska piłkarskiego, aby pomóc upiększyć społeczność. Zawsze chciałem mieć dwanaście dzieci, ale nigdy nie udało mi się znaleźć kobiet, które by się na to zgodziły. Ale Bóg jest tak hojny, że dał mi o dzieciach 100. Nikt nie może prześcignąć Boga w wielkoduszności.
Modlitwa i świętowanie Modlitwa jest ważną częścią mojego życia i mojej służby. Dzięki temu mogę przedstawić wszystkie wydarzenia dnia w perspektywie. Staram się zawsze modlić z ludźmi, których odwiedzam. Czasami jest to spontaniczna modlitwa, a innym razem Różaniec. Przypominam ludziom, że w Maryi mają najczulszą Matkę, która dba o każdy aspekt ich życia, gdy troszczy się o Jezusa. Niedawno zacząłem spotykać się z dwiema rodzinami w niedziele, aby świętować Słowo Boże. Dowiadujemy się znaczenia różnych aspektów naszej celebracji i znaczenia wspólnego przebywania razem jako rodzina, aby co tydzień mówić Bogu, że Go kochamy i dziękować Mu za Jego liczne błogosławieństwa.
Jestem bardzo wdzięczny Bogu za to, że pozwolił mi służyć naszym ludziom z Pierwszego Narodu we wspólnocie Makwa Sahgaiehcan. Czasami było mi bardzo smutno, widząc tyle apatii, zranienia i bólu w naszych rdzennych społecznościach. Jednak to nie cierpienie mnie zasmuca, ale fakt, że często te cierpienia są zmarnowane. Nasi ludzie z Pierwszego Narodu znają Boga jako Stwórcę, ale nie tyle jako Odkupiciela. Pewien wykształcony tubylec, który jest tradycjonalistą, powiedział mi: „Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, dlaczego twórca pozwolił Europejczykom ukraść naszą ziemię”. Powiedziałem mu, że to pobłażliwa wola Stwórcy pozwoliła na to, aby stało się to w taki sam sposób, w jaki pozwolił, by Jego jednorodzonego Syna zabiły te same stworzenia, które stworzył, i że w osobie Jezusa Stwórca i Ojciec nadał sens naszemu ludzkiemu cierpieniu. Powiedziałem mu, że rdzenni mieszkańcy mogą uczyć innych wybaczania, jeśli zaakceptują to, co wydarzyło się w przeszłości, jako sposób na odkupienie tych Europejczyków. Pomogłoby im to ponownie przyjąć życie i mieć zaufanie do Stwórcy, który nadal głęboko ich kocha. Od tego czasu zaprosił mnie do swojego domu. Gdy chodzę z naszymi rodzimymi braćmi i siostrami, pragnę dzielić się naszymi wspólnymi ludzkimi wartościami i cnotami duchowymi, które informują i kierują naszym życiem oraz pozwalają nam być najlepszymi ludźmi, do jakich stworzył nas Bóg.